„Magie adoptowaliśmy z domu tymczasowego prowadzonego przez koleżankę, której jesteśmy ogromnie wdzięczni za to co robi dla zwierząt w potrzebie. Często myślę o jej funkcji jako kluczowej w dążeniu do szczęścia tych zwierząt, ale staram się pamiętać, że moja funkcja jest nie mniej ważna.

Magia była najbardziej wrażliwym i przestraszonym psem z jakim się spotkaliśmy. Nasze nagle ruchy w jej wyobrażeniu miały na celu wyrządzenie jej krzywdy, a głaskanie w ogóle nie wchodziło w grę. Musieliśmy zmienić sposób poruszania się po mieszkaniu, a podczas karmienia zamierać w bezruchu by była w stanie ukończyć posiłek.

Od momentu kiedy pojawiła się do naszego życia wkroczyły pewne zmiany. Przede wszystkim praca nad cierpliwością. Mimo, że nam jej nie brakuje okazało się, że należy znaleźć jeszcze większe jej pokłady jeśli Magia ma poczuć się bezpieczna i odnaleźć szczęście obok nas.

Dzień po dniu szczerze walczyliśmy o to by nam zaufała. Nigdy nie zapomnę jak po raz pierwszy zamachała ogonem kiedy wróciłam do domu z pracy. Zrobiła to całkiem nieśmiało, wtedy ten gest z jej strony znaczył tak wiele. Pamiętam jak pierwszy raz zaszczekała na listonosza i aż się wzruszyłam, bo widać było jak jest z siebie dumna.

Na początku Magia spała skulona w kłębek, nie szczekała, bała się gdy nasze ręce unosiły się zbyt wysoko, uciekała w przerażeniu gdy niefortunnie zahaczyłam o nią nogą. Dziś czuję, że ufa mi ponad moje wszelkie wyobrażenie i jestem tym faktem zaszczycona. Pies swoim zachowaniem w ujmujący sposób potrafi okazać jak docenia to co robimy. Jest przy tym czytelny i bardzo wymowny. My rozmawiamy cały czas.

Psi język ciała którego można się nauczyć rozpoznawać (np z książki: sygnały uspokajające) jest językiem jak każdy inny. Prócz tego uczymy się siebie nawzajem dlatego, że chcemy i sprawia nam to przyjemność.

Miałam obawy, czy nasze malutkie mieszkanko pomieści doga niemieckiego, ale okazuje się że pies potrzebuje jedynie własnego kąta w którym mógłby się poczuć bezpiecznie oraz częstego wyprowadzania na spacer.
Dziś śmiejemy się, że to Magia wyprowadza na spacer nas, bo zauważyliśmy że spacery są tak samo ważne dla psa jak i dla człowieka.
Spacerujemy po lesie w każda pogodę co pozwala odczuć spokój i jedność z naturą. Wszystko to okazało się być niezbędne nam ludziom naszego psa. Nasze zdrowie psychiczne jest w dobrych łapach.

Mogę z pewnością stwierdzić, że Magia jest moja najlepszą przyjaciółka. Co więcej gdy to zrozumiałam przez pewien czas nie mogłam się pogodzić z faktem, że psie życie jest tak krótkie i nie mogłam sobie wyobrazić, że kiedyś się rozstaniemy. Ostatecznie to zapoczątkowało drogę do największego szczęścia jakiego tak naprawdę nauczyła mnie właśnie Magia. Po prostu Carpe Diem. Dzięki niej żyję zgodnie z tą zasada, bo
zrozumiałam, że trzeba cieszyć się każdą chwilą i ją przeżywać, bo nigdy tak naprawdę nie wiadomo kiedy przyjdzie na nas czas. Pies przekazał mi najcenniejszą lekcję życia.

Adopcja jest doświadczeniem, które wzbogaca człowieka wewnętrznie. Tego się nie da opisać… trzeba to przeżyć.”

Karina Dziedzic-Conde